Zrozumieć OZE

Początki pracy z otwartymi zasobami edukacyjnymi mogą nie być proste i zrozumiałe dla wszystkich. Poniżej przedstawiamy zestaw pytań i odpowiedzi, które mogą ułatwić rozmowę na ten temat (np. z dyrekcją) i dostarczyć argumentów za otwartością. Najtrudniejszy jest ten pierwszy krok.

Czy istnieje jedno miejsce, gdzie są zebrane i dostępne wszystkie otwarte zasoby i gdzie mogę je samodzielnie umieszczać?

Takim miejscem jest internet ;) Trudno wyobrazić sobie uporządkowane miejsce tego rodzaju, bo OZE są ciągle tworzone, a ich liczba stale rośnie. Są jednak strony ułatwiające wyszukiwanie OZE, np. otwartezasoby.pl, Mapa Otwartych Zasobów Edukacyjnych (oerworldmap.org), dla zasobów angielskojęzycznych OER Commons (www.oercommons.org) i Connexions (cnx.org).

Czy popularność otwartych zasobów wyeliminuje tradycyjne metody i narzędzia edukacyjne?

Powszechny dostęp do internetu nie wyeliminował prasy drukowanej ani książek, jednak wpłynął na zakres ich oddziaływania i rolę. Podobnie można postrzegać wpływ OZE na narzędzia i metody tradycyjne. Otwarte zasoby edukacyjne mogą być wydawane w bardzo tradycyjnej i analogowej formie, jaką jest drukowany podręcznik. Mogą też wspierać pracę z podręcznikiem w szkole, np. kiedy do lekcji dodamy materiał wideo.

Jak przekonać dyrekcję do korzystania z otwartych zasobów edukacyjnych i propagowania ich?

Otwarte zasoby nie tylko usprawniają pracę edukatorów/ek i uruchamiają nowe możliwości angażowania użytkowników, ale mogą być również świetną okazją do promocji biblioteki np. poprzez pokazywanie tworzonych przez jej pracowników materiałów. Ważna jest również świadomość zmian, jakie na sposobie uczenia się wymusza internet. Wykorzystanie otwartych zasobów stwarza idealną sytuację, by poszerzyć wiedzę o prawie autorskim, którego podstawy przydadzą się każdemu.

(Za: „Przewodnik po otwartych zasobach edukacyjnych”.)


Poprzednia sekcja:
Następna sekcja: